..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Baron Munchausen



Taki człowiek może mieszkać tylko w jednym miejscu na świecie. Nie ma fizycznej możliwości, żeby nie trafił do nas, prędzej czy poźniej. Pomyślałbyś "pomyleniec" - to pewnie mowa o Detroit... Otóż nie. Mylisz się. Mówimy o mieszkańcu północnej prowincji Fedracji Apallachów.

Baron Munchausen prawdopodobnie nie jest rodowitym, tytułowanym baronem. Tak podejrzewają Lord Quincey i Diuk von Freeman. Zawsze jak Lord Quincey opowiada o tym uzurpatorze do praw szlacheckich Munchausenie, to jego oczy błyszczą jasną nieskrywaną radością na czarnej twarzy. Ale nie robi nic.

Baron jest stary, naprawdę stary. I jego kłamstwa o szlachetnym pochodzeniu i o układzie świata szybko zostałyby zdemaskowane, gdyby nie był potrzebny. Do czego? Ha, chciałbyś wszystko od razu wiedzieć, parweniuszu.

To najpierw opowiem o jego wyglądzie. Baron nosi się jak prawdziwy szlachcic. Czerwony surdut, szpicruta u boku, za szerokim pasem szabla i pistolet maszynowy Ingram, wszystko zgodnie z najnowszą salonową modą. Długą, siwą brodę zaplata w warkocz, siwe włosy układają mu się we fryzurę, którą nosił niejeden przedwojenny sędzia fałszywego ustroju, jakim jest demokracja. Obrazu dopełniają niemieckie, oficerskie buty z wypolerowanymi cholewami i trójkątny, skórzany kapelusz.

Wokół barona zawsze kręci się gromada dzieciaków, które z otwartymi gębami słuchają jego opowieści o różnych wojnach, w jakich rzekomo baron brał udział. Nie wierzę w ani jedno jego słowo - kto normalny, oczywiście nie wywodzący się z łatwowiernego plebsu uwierzyłby, że przed wojną Ameryka wysyłała swoje wojska do walki z armią króla terrorystów... I to wysyłali je na drugi koniec świata? Co gorsza, opowiada, że te wojny przegrywaliśmy z kretesem! Brednie, powiadam wam, brednie! Ale w każdej jego historii kryje się odrobina wiedzy. Baron opowiada młodym paniczom o taktyce wojennej, przy okazji ucząc ich historii - zafałszowanej, ale zawsze uczącej.

Opowiada o różnych konfliktach. Pokazuje blizny, które niby to są dowodami jego walki z demonicznymi Talibami, czy innymi Turbanami.

Jego historie to kolorowane bzdury - na przykład próbuje wszystkim wmawiać, że dawniej jak jakiś oddział piechoty nie radził sobie z wrogiem, po prostu wzywali wsparcie i znikąd nadlatywał klucz samolotów, które równały z ziemią wrogie pozycje. Bajki, ale młodzi panicze dzięki nim wiedzą, do czego powinno się dążyć.

Opowiada, jak to w jakichś wojnach dawno, dawno temu, w kraju porośniętym roślinami jak Neodżungla podstępni wrogowie kryli się w krzakach - jasne, pewnie, i niby ich te krzaki nie zjadały? Ale ta historia opowiada i uczy, że nawet jeśli straty będą większe, niż korzyści, to nie powinno się wrogowi pozostawiać ciał upadłych rycerzy. Według jego relacji, czasami całe kompanie ruszały po jedno ciało zmarłego wojownika - oczywiste konfabulacyje, ale w młodych rodzi się poczucie wzajemnej solidarności.

Jest jeszcze jedna rzecz. Baron Munchausen jest niesamowitym rusznikarzem. Zna się na broni jak nikt inny - opowiada, że kiedy po jakimś postrzale nie mógł chodzić, to zajmował się czyszczeniem broni gdzieś w stanie Afgani.

Kłamstwo, jak wszystkie, przeszukałem przedwojenną mapę Stanów i nie ma tam Afgani stanu. Ale staruch na broni się zna. I za swoje usługi kasuje dużo. O wiele za dużo, jak na kieszeń najmity lub niższego szczeblem nadzorcy. Munchausen jest jednak prawdziwym artystą w swym kunszcie i można być pewnym, że doprowadzi do użytku powierzony mu oręż - dlatego, gdy któremuś z prawdziwych szlachciców zatnie się jego rodowe MP5 lub przekazywany z ojca na syna G36 zacznie niecelnie strzelać, wreszcie, gdy młody panicz wykradnie swemu ciężko pracującemu przy nadzorowaniu landu ojcu pamiątkę rodową i nieumiejętnym użytkowaniem doprowadzi mechanizm rewolweru do nieprzyjemnych uchu zgrzytań - wtedy kurier pędzi co motor wyskoczy z przesyłką specjalną do Barona Munchausena. A ten, nie zwlekając ni chwili, doprowadza broń do użytku, przy okazji demonstrując ją zgromadzonym wokół maluchom i przy ciepłym kakao opowiada o przedwojennej, bohaterskiej inwazji Marines na zamki nad europejską rzeką Vistulą w 1011 roku...

Statystyki:
Słabe. Baron to nie postać do walki, tylko do naprawiania broni, nie potrafi przetrwać na pustyni i beznadziejnie walczy, ale naprawia broń. Szczerze mówiąc, nie jest też zbyt bystry, bo mu to nie potrzebne przy naprawianiu broni. Wspominałem już, że zna się na rusznikarstwie? I jeszcze potrafi naprawić różne rodzaje oręża. Dwa suwaki i te sprawy.

Sztuczki:
Znam się na rzeczy

Zahaczki:
- Lord Custerson wyzwał na pojedynek lorda Cage'a. I tu pojawia się prawdziwy problem, bo coś zacięło się w Desert Eagle'u lorda Custersona. Potrzeba tu specjalisty i to nie byle wsiowego kowala, lecz RZEMIEŚLNIKA! Artysty wyciora, wirtuoza sprężyny! A tylko jeden taki w całych tych Zasranych Stanach. Na koń! Trzeba zdążyć przywieźć naprawioną broń przed południem...

- Znany i ceniony rusznikarz Munchausen potrzebuje części zamiennych do swojego warsztatu. Harley'a z rzędem śmiałkowi, który przywiezie w miarę sprawny egzemplarz jednego z wymienionych: Para USA Tactical Target Rifle, ViS wz. 35, pistolet maszynowy Spectre M4, Calico M960.

- Heckler und Koch G11. Broń legenda. Baron Munchausen, gdy pewnego dnia wertował starożytne annały Guns&Ammo, usłyszał chóry anielskie i wielkie światło spłynęło nań spomiędzy gęstych, kłębiących się chmur. To jego święte zadanie i misja życiowa. Tę broń zdobyć i ofiarować Panu niebieskiemu w kaplicy. Lecz droga niełatwa i pełna niebezpieczeństw, toteż drużyna panu baronowi potrzebna.

- Drużyna ciężkiej piechoty markiza de Tennesse kwateruje u Barona na przegląd. Lecz cóż to? Staruszka nigdzie nie ma... Ani w warsztacie, ani w biblioteczce, ani na strzelnicy! Jedyny trop to kupka prochu strzelniczego na środku pokoju, z wyraźnym śladem buta, rozmiar około 43... Trzeba Munchausena znaleźć i przywrócić do porządku, zanim wojacy zorientują się, że ich karabiny czyszczone są przez jednego z bohaterów 'w imieniu' słynnego rusznikarza...


Gatunki rzadkich typów broni zaproponowane przez Dibblera.


RaeptaeR.
komentarz[45] |

Komentarze do "Baron Munchausen"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.022595 sek. pg: