..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
    ORBITAL MENU
    » Neuroshima
    » Świat
    » Bohater
    » Rozrywka
    POLECAMY

     SZUKAJ
    » Mapa serwisu
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

Brudasem do Filtydelfii



Alejandra "Luna" DixxonJosh "Beton"Patrick Richardson
Pochodzenie: Salt Lake
Profesja: Kaznodzieja Nowej Ery
Specjalizacja: Cwaniak
Choroba: Zawroty głowy
Cechy: Amen!, Wierzę!

Budowa 9

Zręczność 11
Broń ręczna 5
Samochód 1
Ciężarówka 1
Motocykl 4
Kradzież kieszonkowa 1
Zwinne dłonie 1
Otwieranie zamków 1

Spryt 13

Charakter 16
Perswazja 5
Zastraszanie 1
Zdolności przywódcze 3
Postrzeganie emocji 1
Blef 1
Opieka nad zwierzętami 1
Odporność na ból 1
Niezłomność 1
Morale 3

Percepcja 10

Sztuczki:
Hej! Przystojniaku!

Wyposażenie:
Broń: katana;
Pojazd: Motocykl z opancerzeniem
Pochodzenie: Detroit
Profesja: Szaman
Specjalizacja: Ranger
Choroba: Paranoja
Cechy: Jak ma silnik to ruszy, Wizje

Budowa 8

Zręczność 19
Broń ręczna 1
Proca 5
Samochód 4

Spryt 10

Charakter 12
Perswazja 2
Postrzeganie emocji 1
Blef 1
Opieka nad zwierzętami 1
Odporność na ból 1
Niezłomność 3
Morale 1

Percepcja 14
Czujność 3
Skradanie się 2
Ukrywanie się 2
Maskowanie 2
Zdobywanie wody 1

Sztuczki:
Dawid, Taranowanie

Wyposażenie:
Broń: proca, gazrurka
Pojazd: "Brudas" combi
Pochodzenie: Nowy Jork
Profesja: Zabójca
Specjalizacja: Ranger
Choroba: Paranoja
Cechy: Kontakty, Jeden strzał

Budowa 12

Zręczność 14
Bijatyka 1
Broń ręczna 4
Rzucanie 1
Kusza 6
Samochód 4

Spryt 13
Mechanika 1
Chemia 2
Fizyka 1
Biologia 1
Materiały wybuchowe 2

Charakter 9

Percepcja 19
Wypatrywanie 1
Skradanie się 6
Ukrywanie się 1
Maskowanie 1

Sztuczki:
Ciszej niż cień, Ładowanie kuszy

Wyposażenie:
Broń: Kusza ciężka


Patrick Richardson to zabójca o niewielkim stażu, ale za to ma wielu przyjaciół. Wśród nich są jego nieodłączni kompani - Alejandra "Luna" Dixxon i Josh, zwany po prostu Beton. Paranoiczny zabójca z NY, ćpun z Detroit i narwana kapłanka z Salt Lake. Niesamowita ekipa, zdolna do wszystkiego. Poznali się dawno temu, w jakiejś knajpie gdzieś na końcu świata. Od tamtego czasu współpracują z zaskakującą skutecznością.

Już od pewnego czasu siedzieli w mieszkaniu Patricka w Nowym Yorku. Nareszcie dostali jakieś zlecenie od Smitty'ego. Spodziewali się co prawda czegoś więcej niż „Znajdźcie tego skurwiela Jaysona i przywieźcie mi go tu żywego! Żywego! Zrozumiano? ... A skąd ja mam wiedzieć gdzie on jest?! Jakbym wiedział, sam bym po niego pojechał! Podobno Raynolds coś wiedział, ale nigdzie go znaleźć nie możemy”. Ale cóż. Życie bywa brutalne, a trochę gambli zawsze się przyda.

Mało optymistycznie nastawieni, pojechali na początek w najgłupsze możliwe miejsce. Do mieszkania Raynoldsa. Oczywiście nie zastali go w domu. Za to sąsiada owszem. Wyszedł z Shotgunem, aby uciszyć głośnych gości. Gdy zobaczył broń przy pasach, trochę przystopował. Udało się wyciągnąć z niego informację, że Raynolds wyjechał do jakichś baraków w okolicach Filtydelfii. Dostał jeszcze na pożegnanie od Betona w twarz i bohaterowie pojechali do tych ruin.

Na miejscu jednak żadnego śladu. Nawet okoliczne Szczury nie widziały nikogo nowego w barakach. A kto jak kto, ale oni wiedzą najlepiej, co się dzieje w ich okolicy. Nagle zza zakrętu wyjechał Pickup, którego przyjaciele widzieli już wcześniej. Wyczuli, że coś tu nie gra. Pojechali za nim, ale ten zniknął im szybko z oczu. Doprowadził jednak do baraku pewnej kobiety. Nieszczęsna niestety już nie żyła. Za to miała sporo zapasów jedzenia, a to zawsze się przydaje. Co im powiedziała? Nie mieli zielonego pojęcia. Ale upewnili się, że sąsiad Raynoldsa ich wykiwał. Postanowili wrócić do NY i pokazać, że kogo jak kogo, ale tej trójki się nie kantuje.

Po powrocie jednak okazało się, że ktoś ich uprzedził. Koleś leżał postrzelony na podłodze i ledwo żył. W zamian za to, że go nie zabiją, zdradził, że Raynolds jest w ukrytym mieście pod Filtydelfią. Wejście od stacji metra. Kulki w łeb może i nie dostał, ale stracił kilka istotnych elementów wyposażenia mieszkania, po czym ekipa pojechała do Filtydelfii modląc się w duchu do wszelkich bóstw, aby ta informacja była prawdziwa.

„Brudas” dawał radę. Udało się dość szybko dojechać do Filtydelfii i odnaleźć właściwe wejście. Znakiem rozpoznawczym okazał się być znajomy Pickup. Beton z Luną szybko obmyślili jak pozbyć się niewygodnego autka. Pierwszym pomysłem było poprzebijanie opon, ale w sumie był fajniejszy nawet od ich Brudasa, więc szkoda było marnować całkiem niezłą kupę złomu. A jeśli nie uda się odpalić, to benzyna się przyda. I tu powstał ostateczny pomysł przepompowania paliwa. Podczas tej czynności z wnętrza samochodu dobiegło szczekanie. Dało to Betonowi okazję do nauki strzelania z kuszy. Pierwszy strzał okazał się być strzałem w samą warczącą szczękę. Mięsko z tego cholernego rottweilera stało się istotną walutą w późniejszych wydarzeniach.

Jednak teraz, kiedy Pickup kolesi, którzy widocznie też szukali tego samego, został unieruchomiony, można było iść szukać starego. Podziemne miasteczko było całkiem nieźle urządzone. W byłej stacji metra zamieszkało sporo ludzi. W dawnych sklepikach powstały niebrzydkie mieszkania, ale tunel okazał się być drogą do piekła. Po kilkuset metrach nasi bohaterowie usłyszeli strzały. Natychmiast pochowali się we wnękach, a Patrick podszedł bliżej, żeby zobaczyć co tam się dzieje. Zauważył, że strzelają oprychy z Pickupa. Do kogo? Tego już nie udało mu się bezpiecznie dojrzeć. Oddał strzał w stronę najbliższego kolesia. Później już poszło szybko. Luna zgarnęła jakiegoś Glocka z jednego z ciał i podeszła pomóc Patrickowi. Beton osłaniał tyły. Po kilku niezbyt celnych strzałach skończyła się amunicja. Na szczęście dla naszych bohaterów po obydwu stronach. Ale nie od parady byli poważaną ekipą. Uwagę przeciwników skutecznie odwrócił zawodowy zabójca, rzucając kamień w tunel. Banda oprychów, święcie przekonana, że to granat, zwiała w jakieś zakamarki. Luna wyciągnęła swoją katanę, Beton nazbierał amunicji do procy i wpadli w te ślepe zaułki, mordując z pasją w oczach.

Raynolds okazał się leżeć w jednej z takich wnęk. Nie był w zbyt dobrym stanie. Ale informacje trzeba było z niego wyciągnąć, zabrali go więc do miasteczka. Tam dowiedzieli się, że jakiś medyk mieszka naprzeciwko wyjścia. Polecieli tam migiem. Oczywiście nie ma nic za darmo w tym cholernym świecie. Ale mięso z psa i Shotgun Raynoldsa pozwoliły na doprowadzenie go do przyzwoitego stanu. Ekipa w tym czasie poleciała na targ sprzedać resztę mięsa. Całego się nie udało, ale byli do przodu o trochę dragów i paliwa. Gdy wrócili, stary był już przytomny na tyle, by mówić. Powiedział im, że Jayson robi jakieś brudne interesy w Filtydelfii. Często też bywa w Klifie. Jakaś zapomniana przez Boga speluna na obrzeżach miasta. Podziękował za pomoc i kazał spieprzać, bo im później tam trafią, tym mniejsze szanse, że go tam jeszcze znajdą. No, uczy ojca dzieci robić. Ehhh, ludzie są dziwni.

Knajpka w Filtydelfii okazała się być całkiem przyjazna. Luna z Betonem trochę sobie przyćpali... Luna nawet bardzo. Trochę za bardzo... Ale mniejsza. Przynajmniej zgarnęła kilka gambli tańcząc na stołach. W tym czasie Beton i Patrick próbowali dowiedzieć się od barmanki czegokolwiek na temat Jaysona i jego bandy. Niczego im jednak nie powiedziała. Nieco zawiedzeni postanowili doprowadzić Lunę do stanu używalności. Kiedy stali gdzieś za knajpą, trzymając wymiotującą Lunę, zauważyli, że do baru podjechał jakiś wóz. Jego właściciele weszli tylnim wejściem, barmanka powiedziała im kilka słów i pojechali. Jedyne co udało im się usłyszeć, to coś o jakimś baraku numer 15. Poczekali chwilę, aż Alejandra dojdzie do siebie i pojechali na tereny baraków. Tam dowiedzieli się, że to nic innego jak jakieś magazyny. Bardzo dobrze chronione. Goryl zaśpiewał im 150 gambli za tydzień. No cholera, nie mieli przy sobie takich ilości sprzętu na oddanie. Odjechali za pierwszy zaułek, żeby pomyśleć co dalej.

I tam zostali zaatakowani przez bit boysów. Było ich tylko kilku, więc dość szybko sobie poradzili. Ale wiadomo, że zawsze pierw pojawia się kilku, a później okazuje się, że gdzieś pochowana jest cała banda. Wymyślili sobie, że polecą poinformować ochronę i w tym zamieszaniu dostaną się do magazynów. Jednak ci tylko zaszczekali przez radio po Croats Bustersów i z zamieszania nic nie wyszło. Trzeba było jakoś inaczej się tam dostać. Dopytali się ile chcieliby za jedną noc. Potrzebowali tylko tyle. I udało się. Zrobili ściepę na 30 gambli i udało im się wynająć barak numer 14. Patrick wyszedł na papierosa. Chciał się rozejrzeć w okolicy. Jednak okazało się, że okna są za wysoko, drzwiami ni cholery wejść się nie da, a strzelać po blachach nie będą. Wrócił niezadowolony z powrotem. Kiedy siedzieli w środku obmyślając plan, Patrick zauważył w podłodze kratę, na której siedział Beton. I po nitce do kłębka dostali się do baraku, w którym siedział Jayson i kilku jego oprychów. Rozmawiali o czymś. Chwilę posłuchali i dowiedzieli się, że następnego dnia rano dwóch z trzech ochroniarzy Jaysona jedzie coś załatwić. Cofnęli się, by dokładnie obgadać plan. Musiał się powieść za pierwszym razem. Nie było innego wyjścia. Usiedli więc w swoim baraku i po dłuższych dyskusjach wymyślili. Beton miał cichutko podnieść kratę w baraku Jaysona. Wtedy Patrick delikatnie wsunie swoją kuszę i wystrzeli prosto w głowę ochroniarza. One shot, one kill. Tak musiało być. Wówczas wszyscy przeskoczą za kontenery i przekradną się, by unieruchomić Jaysona. Luna i Beton mieli odwrócić jego uwagę, gdy Patrick będzie przekradał się drugą stroną, by go złapać.

Skoro świt nasza trójka wstała i przystąpiła do realizacji planu. Wszystko szło gładko, do momentu, gdy Jayson zorientował się, że to Patrick jest dla niego największym zagrożeniem. Wtedy zaczął się wycofywać do wyjścia. Udało im się jednak osaczyć go na tyle, że nie był w stanie tam dojść. Z tyłu Patrick z nożem, przed nim Beton z procą, a przy drzwiach Luna z kataną. Gdy zorientował się, że nie uda mu się uciec, zaczął grozić samobójstwem. W ostatniej chwili Luna odcięła mu rękę, w której trzymał granat. Natychmiast pozostała dwójka unieruchomiła go i przeniosła do samochodu. Teraz zostało tylko zawieść go do Nowego Yorku. Jedynym problemem było wywiezienie więźnia poza magazyny. Jednak zakneblowanie i schowanie pod motor na pace załatwiło sprawę.

W Nowym Yorku dostarczyli go do Smitty'ego. Ten zadowolony ze stanu pojmanego może i nie był, ale zapłacił. Poinformował od razu o następnym zleceniu. Szczegóły znał facet siedzący w kącie. Cichy, palący dwa papierosy na raz, wydał się dziwny. Ale okazał się być naszym przewodnikiem. Nazywał się Twin Smoke. Ale o tym w następnym odcinku…


Malkavianka.
komentarz[10] |

Komentarze do "Brudasem do Filtydelfii"



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.
© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl

Wykryto nieautoryzowany dostęp!!!

   PATRONUJEMY

   WSPÓŁPRACA

   Sonda
   Czy interesują cię raporty z sesji NS?
Tak!
Nie.
A co to?
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   Pasożyty
   Hibernatus (....
   Yakuza
   FATEout
   Legia Cudzozi...
   Pistolet Maka...
   Łowca - dzień...
   Neuroshimowe ...
   Śpiąca Królew...
   Bo kto umarł,...

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.029581 sek. pg: